Kamil Stoch jest obecnie liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i o 66 punktów wyprzedza Norwega Daniela Andre Tande. Obaj do samego końca walczyli też o triumf w Turnieju Czterech Skoczni, a wiele wskazuje na to, że 22-letni skoczek będzie jednym z głównych rywali Polaka w walce o mistrzostwo świata w Lahti.
Mimo, że na skoczni ze sobą rywalizują, to w życiu prywatnym są dobrymi kolegami. Połączyła ich bowiem wspólna pasja, jaką jest piłka nożna! A konkretnie obaj zawodnicy są wielkimi kibicami Liverpoolu, o czym poinformował w niedzielę Stoch. Wrzucił bowiem na Facebooka zdjęcie z Tande, na którym Norweg jest ubrany w koszulkę "The Reds", a w rękach zawodników widzimy szalik 18-krotnego mistrza Anglii. - Dwóch czerwonych braci. Dalej Liverpool, dalej czerwoni! - podpisał fotografię polski skoczek.
Post spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem kibiców. Ci w komentarzach chwalili Stocha za zdrowe podejście do rywalizacji z innymi skoczkami. "Kamil masz wielką klasę! Żyć w przyjaźni z rywalami to sztuka, nie zmieniaj się nigdy! Inspiracja, skromność, upór i talent... Gratuluję i wspieram" - czytamy we wpisie jednej z internautek.
A tuż po zakończeniu wygranych zawodów w Wiśle Stoch zjawił się na konferencji prasowej. Pierwszym, co zrobił po wejściu na salę, było... pytanie o wynik meczu Manchester United - Liverpool, który odbywał się w tym samym czasie co konkurs. Polski skoczek nie był jednak specjalnie zadowolony z odpowiedzi, bo "The Reds" tylko zremisowali z odwiecznym rywalem 1:1.