FIS o remoncie wspominał już dawno. W czerwcu przedstawił nawet listę koniecznych remontów. PZN pismo przyjął do wiadomości, ale do 16 lipca - czyli do ostatecznego terminu - nie przedstawił nawet planu działań. Działacze uznali prawdopodobnie, że skoro homologacja skoczni została przedłużona o kolejne pięć lat, to drobne zabiegi odświeżające obiekt nie będą potrzebne.
Zabrakło pieniędzy
- To nie są jakieś wielkie prace - wypalił nawet Apoloniusz Tajner, prezes PZN. W kuluarach wspomina się, że główne zarzuty dotyczą profilu najazdu i same tory. - Te tory rzeczywiście są przestarzałe - dodał Maciej Kot.
Półfinał Ligi Światowej! Gdzie transmisja TV z meczu Polska - Francja?
Problemem oczywiście są pieniądze. A raczej ich brak. Tatrzańskiego Związku Narciarskiego na remont nie stać. Od dawna. Ostatnie prace remontowe w Tatrach miały miejsce... dziesięć lat temu. Od tego czasu w Zakopanem doszło nawet do absurdalnej sytuacji. Tylko na dużej skoczni istnieje możliwość startu zawodników. Na małą i średnią śmiałków - gotowych zaryzykować życie - brakuje.
Konkursy zimowe zagrożone?
Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że również konkursy zimowe, na które sprzedawane są już bilety, zostaną odwołane. Centralny Ośrodek Sportu - zarządca obiektu - zapowiedział co prawda podjęcie działań, ale podobną deklarację usłyszano też ponoć w czerwcu. Od tamtej pory sytuacja nie uległa jednak zmianie.
Innymi słowy, na południu bez zmian.