Za każdy triumf w zawodach indywidualnych skoczkowie inkasują 10 000 franków szwajcarskich (36 300 zł), a za zwycięstwo drużynowe na członka zespołu przypada 7500 CHF (27 200 zł). Do pobicia rekordu zarobków za wyniki w PŚ Kamilowi brakuje niespełna 68 000 CHF. Łatwo policzyć, że skoczek z Zębu musi się sprężyć, bo do wzięcia pozostało (maksymalnie) 60 000 za sześć konkursów indywidualnych i 22 500 za trzy drużynówki.
Dodajmy, że chodzi tu jedynie o premie za Puchar Świata, a przecież Stoch wzbogaci się w tym roku także jako dwukrotny medalista olimpijski i MŚ w lotach. Dostanie 157 500 zł z PKOl. za złoto i brąz igrzysk, do tego dojdą nagrody ministerialne (126 500 zł za ZIO i 16 100 zł za MŚ) oraz związkowe w wysokości kilkudziesięciu tys. zł.
Pamiętajmy też o cyklu Raw Air, który rusza 10 marca w Norwegii, a za który można zainkasować ekstra nawet 60 000 euro. Tyle otrzymuje się za wygranie generalnej punktacji, 30 tys. dostaje drugi, a 10 tys. trzeci skoczek Raw Air.
Finanse mają jednak dla naszego mistrza drugorzędne znaczenie, bo Stoch zarobił już naprawdę dużo. Tylko w tej dekadzie same nagrody za PŚ przyniosły mu gigantyczną kwotę 3,1 mln złotych brutto.
Sprawdź również: Kamil Stoch ZMIAŻDŻYŁ rywali