Duże powody do radości mieliśmy już po sobotnim konkursie drużynowym. Polacy zajęli w nim drugie miejsce przegrywając jedynie z Niemcami. Indywidualnie najlepszy był Kamil Stoch, który w Lahti od samego początku prezentuje kapitalną formę i nie daje rywalom żadnych szans. Czy to w kwalifikacjach, czy seriach próbnych.
Z dyspozycji pozostałych biało-czerwonych również mogliśmy być zadowoleni. W niedzielę zobaczyliśmy aż sześciu Polaków, jako pierwszy zaprezentował się Jakub Wolny, który skokiem na odległość 117 metrów zapewnił sobie udział w drugiej serii konkursu. Dużo dalej poleciał Maciej Kot, bo aż o 7,5 metra.
W podobnych okolicach lądowali również Piotr Żyła, Stefan Hula i Dawid Kubacki. Cała piątka bez większych kłopotów zameldowała się w rundzie finałowej. Dużą niespodzianką pierwszej serii był skok Ryoyu Kobayashiego. Japończyk osiągnął aż 129,5 metra i bardzo długo prowadził w zawodach.
Wszystko zmienił skok Kamila Stocha. Polak startował z obniżonej belki, podobnie jak najlepsza dziesiątka Pucharu Świata. Mistrzowi olimpijskiemu z Pjongczangu zupełnie to jednak nie przeszkodziło i wylądował za rozmiarem skoczni osiągając 132 metry. Polak prowadził po pierwszej serii z dużą przewagą nad Kobayashim.
W drugiej serii dobrym skokiem zaimponował Daniel Andre Tande. Norweg znacznie poprawił swój rezultat z pierwszej rundy, skacząc 126 metrów i dzięki temu awansował o kilka pozycji. W swoich drugich próbach lepiej zaprezentowali się również Jakub Wolny i Stefan Hula.
Dalekim skokiem popisał się natomiast Markus Eisenbichler. Niemiec osiągnął 129,5 metra co dało mu drugie miejsce na zakończenie konkursu. Z czołówki wypadł za to Ryoyu Kobayashi, który nie zdołał powtórzyć wyczynu z pierwszej serii. Tuż za podium uplasował się Dawid Kubacki, który w drugiej serii skoczył 127,5 metra.
Zwycięzcą niedzielnego konkursu został Kamil Stoch. Polak nie dał żadnych szans rywalom. W drugiej serii jeszcze się poprawił i skoczył 134 metry. Dla Stocha to 27. pucharowe zwycięstwo w karierze. Jego przewaga w klasyfikacji generalnej również znacznie się powiększyła i Polak pewnie zmierza po tegoroczny triumf w Pucharze Świata.
Kamil #Stoch nokautuje w #Lahti! 28,2 pkt. to rekordowa przewaga trzykrotnego mistrza olimpijskiego nad drugim zawodnikiem! https://t.co/h5LspS0DhX #skijumpingfamily pic.twitter.com/KgO4l4HiJA
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 4 marca 2018