W sobotę i niedzielę Stoch powalczy we Włoszech o swoje siódme w tym sezonie podium Pucharu Świata. Pudło jest w zasięgu Kamila, który sygnalizuje ostatnio równą wysoką formę. W Sapporo zajął 3. i 2. miejsce. - Dobrze, że pojechałem do Japonii. To dało mi pewność siebie przed następnymi zawodami - skomentował.
Dużo trudniej niż znaleźć się w trójce będzie Stochowi pobić wciąż obowiązujący 9-letni rekord Małysza z dużej skoczni (136 m). Najlepszy wynik obecnego lidera reprezentacji Polski na obiekcie HS134 w Predazzo to 125,5 m w 2008 r. A jeśli nie uda się tym razem, to na eksplozję formy warto poczekać tylko rok, bo w tym samym miejscu odbędą się przecież w 2013 r. mistrzostwa świata.