Choć to dobre wieści dla Kamila Stocha, który przed kwalifikacjami był liderem Raw Air, to nikomu na skoczni do śmiechu nie było. Stephan Leyhe, drugi zawodnik tegorocznej edycji tracił do Polaka tylko 0,9 punktu. Podopieczny Stefana Horngachera mógł objąć prowadzenie w cyklu, podczas prologu w Lillehammer pofrunął bardzo daleko.
Niemiec skoczył 141,5 metra, ale lądował tak daleko, że nie mógł myśleć o telemarku. Przy próbie ustania skoku, jego kolana wygięły się bardzo groźnie. Leyhe uderzył o zeskok, ale najbardziej martwi stan nóg. Choć podczas pomocy medycznej na jego twarzy był uśmiech, to możliwe, że było to jedynie działanie adrenaliny.
Leyhe został przewieziony do szpitala na noszach, gdzie powinien przejść badania. Miejmy nadzieję, że te nie wykażą żadnego poważnego uszczerbku na zdrowiu!