Konkurencje szybkościowe w narciarstwie alpejskim wymagają od zawodników i zawodniczek nie tylko doskonałego przygotowania fizycznego i technicznego, ale również wyzbycia się wszelkiego strachu. Bo nikt, kto obawia się prędkości i szaleńczych skrętów, nie pokona trasy supergiganta, czy też zjazdu. Niestety zawodnicy narażeni są przy tym na bardzo poważne wypadki. Kibice już niejednokrotnie oglądali okropne upadki, po których narciarze doznawali bolesnych urazów.
Wyciekło, co Piotr Żyła mówił o skakaniu z kobietami! Padają słowa o "GŁUPICH dziewczynach"
Niestety kolejny raz o zagrożeniu dla zawodników przekonaliśmy się w niedzielne popołudnie. Na trasie supergiganta we włoskim Val di Fassa doszło bowiem do strasznie wyglądającego wypadku. Reprezentantka Norwegii Kajsa Vickhoff Lie po pokonaniu kilkuset metrów nie utrzymała równowagi i po dociśnięciu narty do skrętu, wybiło ją do góry.
Stefan Horngacher bardzo mocno złapał Piotra Żyłę. Zaczął mu niemal szeptać do ucha takie rzeczy!
Norweżką z dużym impetem uderzyła o niebywale twardy zeskok i następnie bezwładnie sunęła po śniegu. Najgorsze było jednak to, że ze sporą prędkością wpadła w siatki ochronne. Narty wkręciły się w siatkę i zaczęły wykręcać nogi zawodniczki we wszystkie strony. Vickhoff Lie po zatrzymaniu się, złapała się za nogę i zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Po kilkunastu minutach została zabrana helikopterem do szpitala. Chwilę później równie groźny upadek zanotowała Rosina Schneeberger, która również została drogą powietrzną przetransportowana do szpitala.