Stoch opuścił wczoraj kwalifikacje, tak zadecydował trener Stefan Horngacher. Wcześniej Kamil wygrał obie serie treningowe (130 i 130,5 m), z kolei Kraft był najlepszy w rundzie kwalifikacyjnej wynikiem 134,5 m i trafił w pierwszej środowej serii na Polaka.
To będzie kapitalny przedsmak rywalizacji o główne trofeum TCS. Po dwóch konkursach Polak ma nad Austriakiem przewagę zaledwie 0,8 pkt, co w przeliczeniu na odległość daje dokładnie 44,4 cm.
- Ten turniej jest jak dobry kryminał, będzie gorąco aż do ostatniego skoku - mówi Kraft.
- Nie czuję presji, spokojnie podchodzę do swojej pracy, skupiam się na tym, co mam zrobić - zapowiedział we wtorek Stoch.
Inni nasi skoczkowie awansowali w komplecie. Tuż za Kraftem uplasowali się Maciej Kot (132 m) i Piotr Żyła (130 m). Odległości pozostałych Polaków: Dawid Kubacki 124 m; Stefan Hula 122,5 m; Jan Ziobro 120,5 m; Klemens Murańka 115 m.
Jeśli Stochowi uda się utrzymać prowadzenie w klasyfikacji generalnej, trafi do konstelacji gwiazd. Dotychczas jedynie czterem zawodnikom w historii udało się zdobyć indywidualne złota w czterech najważniejszych imprezach: igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata, Pucharze Świata i TCS. W ekskluzywnej grupie są: Niemiec Jens Weissflog, Norweg Espen Bredesen, Fin Matti Nykaenen i Austriak Thomas Morgenstern.