W niedzielny wieczór podopieczni Roberta Kalabera uporali się z gospodarzami zawodów, wygrywając z nimi 4:1 (1:0, 1:1, 2:0). Potyczka z Japonią, która wcześniej uległa Włochom 1:4, okazała się bardzo trudna dla naszej reprezentacji, i to pomimo faktu, że dość szybko (6:27) objęliśmy prowadzenie. Gola zdobył świeżo upieczony mistrz Polski z GKS-u Tychy, Olaf Bizacki.
Niezwykłe godziny Olafa Bizackiego
Tyszanin miał szczególną motywację: w noc poprzedzającą mecz z Azjatami został… tatą, nic zatem dziwnego, że niemal „fruwał” nad lodem w Sfantu Gheorge. Jego gol – zdobyty strzałem niemal spod niebieskiej linii – przyniósł mu w efekcie miano najlepszego zawodnika poniedziałkowej potyczki.
Tuż przed końcem 1. tercji (19:16) drugą asystę w meczu zaliczył Dominik Paś, a akcję skutecznie zakończył Patryk Krężołek. Jeszcze przez kilkanaście minut 2. tercji to nasi hokeiści nadawali ton grze. Nie potrafili jednak wykorzystać żadnego z czterech okresów gry w przewadze. W końcówce tej tercji coraz więcej pracy miał – doskonale spisujący się na szczęście między słupkami – Tomaš Fučik.
Biało-Czerwoni z drugą wygraną w mistrzostwach świata
Ostatnia tercja wciąż nie przynosiła zmiany rezultatu, mimo paru okazji ze strony naszej drużyny. Na niemal trzy minuty przed końcem rywale wycofali bramkarza, a w samej końcówce na ławkę kar powędrował Bartosz Ciura. Japończycy wykorzystali grę w przewadze na sześć sekund przed końcem gry. Poi wznowieniu ze środka zabrakło im już jednak czasu choćby na oddanie strzału.
Droga Polaków do hokejowej elity
Polacy – jako jedyni po dwóch seriach gier – mają komplet punktów. We wtorek w turnieju nastąpi dzień przerwy. - Przyda się, po trudnej podróży tutaj – mówił selekcjoner Robert Kalaber. - To ważne, że mamy sześć punktów, bo przed nami teraz mecze z najtrudniejszymi rywalami – przypomniał.
W środę naszym przeciwnikiem będą Włosi (w poniedziałek przegrali po rzutach karnych z Ukrainą 2:3). W czwartek czeka nam spotkanie z Ukraińcami. Na koniec, 3 maja, zmierzymy się z Brytyjczykami. Do elity awansują dwa najlepsze zespoły zmagań w Sfantu Gheorge.
