Adam Małysz wprost o relacjach z rodziną: "Mam jeszcze mniej czasu"
Adam Małysz od trzech lat pełni rolę prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. O ile pierwszy rok był dla niego dość łaskawy, ponieważ polscy skoczkowie prezentowali się bardzo dobrze – a to właśnie przez pryzmat tej dyscypliny najwięcej fanów ocenia cały PZN – o tyle dwa kolejne były bardzo trudne właśnie z powodów słabych wyników w skokach, a przy tym niewiele pozytywnego działo się, jeśli chodzi o wyniki innych dyscyplin, takich jak kombinacja norweska czy biegi narciarskie. Oczywiście, nie za wszystko odpowiada prezes PZN, jednak nie jest też niczym dziwnym, że w dużej mierze to na nim skupia się uwaga w takich sytuacjach.
„Orzeł z Wisły” już wcześniej mówił, że jego praca mocno dała mu w kość. W rozmowie z „Super Expressem” wyznał, że było mu trudno już w sezonie 2023/24. – Oczywiście wielokrotnie i to nawet nie w tym sezonie, ale w poprzednim miałem takie momenty, że miałem wszystkiego dość – mówił Małysz, choć podkreślał, że jego praca nie odcisnęła aż tak dużego piętna na jego relacjach z żoną czy córką. – Myślałem, że będzie gorzej pod tym kątem (śmiech). Raczej mnie wspierają w tym, co robię – mówił wtedy.
Zobacz galerię zdjęć ze skoków do celu zorganizowanych w Zakopanem! Fani bawili się przednio
Okazuje się jednak, że prezesura w PZN odbiła się mocniej na relacjach Adama Małysza z jego rodzicami. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty przyznał, że ci mają do niego małe wyrzuty z racji na jego pracę. – Wciąż interesują się moją pracą, ale nie przepytuję ich z tego, co czytali, jaką mają opinię. Natomiast często mówią, że od kiedy zostałem prezesem, już prawie w ogóle mnie nie widują. Mam jeszcze mniej czasu – wyznał „Orzeł z Wisły”. Jednak na pytanie, czy ma dość prezesury w PZN, nie odpowiedział jednoznacznie. – Zależy o czym dokładnie rozmawiamy. Biorąc pod uwagę ludzi, z którymi pracuję w związku oraz możliwości, jakie wciąż mamy - nie mam dość. Jeśli chodzi o obciążenie, że wszystko ostatecznie spada na mnie, to już inna sprawa. A przecież pracuje cały zarząd, nie tylko ja. Ten rok był bardzo trudny – ocenił Małysz.
