Adam Małysz niedawno poinformował, że ma koronawirusa. Na szczęście legenda polskich skoków narciarskich przechodziła COVID-19 łagodnie i już teraz czuje się zdecydowanie lepiej. W minioną niedzielę postanowił nawet wziąć udział w wyborach 2020. Podczas drugiej tury rodacy wybierali prezydenta kraju na następne pięć lat. Z powodu ostatnich kłopotów zdrowotnych Małysz musiał wziąć udział w głosowaniu korespondencyjnym. Już w pierwszej turze zdecydował się zapisać do wyborów właśnie w ten sposób. W rozmowie z "Onetem" Adam Małysz opowiedział o swoich wrażeniach z nowego typu elekcji.
Adam Małysz wyzdrowiał. Ostrzega jednak: epidemia się nie skończyła
- Oddawanie głosu w ten sposób na pewno jest dziwne. Miałem też obawy związane z tym, gdzie w ogóle ten mój głos trafił. Myślę jednak, że taki sposób głosowania, to będzie chyba przyszłość. Nie wiem, jakie są zabezpieczenia takiej formuły wyborów, ale jeśli wszystko będzie dobrze dopracowane, to niedługo zagłosujemy już pewnie przez Internet - skomentował Adam Małysz, który przyznał również, że otrzymywał oferty polityczne z różnych stron. Za każdym razem decydował się jednak na odrzucenie takich propozycji.
Adam Małysz postawił żonie POTĘŻNEGO KIELICHA. Sam też musiał się za to napić!
- Otrzymywałem propozycje dotyczące tego, bym wszedł do polityki. Było też wiele tych dotyczących wsparcia innych kandydatów. Zawsze grzecznie odmawiałem. Polityka dzieli. Wystarczy popatrzeć na to, jak przebiegała kampania i na to jaki był hejt w Internecie - przekazał w wywiadzie jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich sportowców w historii.