Justynę Kowalczyk kojarzymy z porą zimową. Z długimi i wymagającymi trasami narciarskimi. Z charakterystyczną opaską na głowie, czasem zrzucaną, gdy zawodniczce było już zbyt ciepło. Najczęściej widujemy przecież Kowalczyk w kombinezonie narciarskim z podwiniętymi rękawami. Tak jak Justyna lubi. Nieczęsto widujemy Polkę na salonach. W wieczorowej sukni i z pełnym makijażem. Dlatego, kiedy Justyna Kowalczyk pochwaliła się na Twitterze takim zdjęciem, szok internautów był zrozumiały. Rzeczywiście, narciarka wyglądała zupełnie inaczej. Przez sesję zdjęciową swojego sponsora, zawodniczka przeszła prawdziwą metamorfozę. Nie wyglądała już jak sportsemnka, ale jak supergwiazda, obyta na salonach.
8h pracy i sponsor do wiosny zadowolony!Także na pewno nie będę słabo biegać, bo reklamy ciągle nagrywam #SantanderBank pic.twitter.com/rv7hHkZHJT
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 4 września 2017
Internauci nie mogli się nachwalić tej stylizacji Kowalczyk. Zasypali ją pozytywnymi komentarzami i komplementami. Zachwycali się jej wyglądem, a narciarka dziwiła się, że uważają ją za niepodobną do niej samej. Zrozumiała jednak rozterki kibiców. Niełatwo im przestawić się z kombinezonu narciarskiego na suknię wieczorową. Polka podziękowała jednak swoim fanom osobnym wpisem i wydaje się, że nie żałuje zaprezentowania swojej metamorfozy.
Dziękuję za komplementy! Niepodobna?! Coż... rzadko mnie w makijażu widujecie, a jak już widujecie, to ze niepodobna. Tak własnie wyglądam
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 5 września 2017
Wstrząsające zdjęcie rąk wioślarza
Robert Lewandowski: Nawet Kazach się śmiał, że sędzia nie uznał gola