6:0, 6:3 w niecałą godzinę - to był jeden z najkrótszych finałów Australian Open w historii. Rosjanka Dinara Safina (23 l.) nie była w stanie przeciwstawić się rozpędzonej Williams, która kilkanaście godzin wcześniej wygrała także turniej deblowy w parze z siostrą Venus (29 l.).
Za te dwa triumfy Serena dostała nie tylko dwa piękne puchary, ale przede wszystkim dwa czeki na łączną sumę 1,42 mln dolarów (4,9 mln złotych). Dzięki temu na liście najlepiej zarabiających sportsmenek w historii wyprzedziła dotychczasową liderkę Annikę Sorenstam, która na grze w golfa wzbogaciła się o 22,5 miliona dolarów. Agnieszka Radwańska z 1,75 mln wygląda w tym towarzystwie jak uboga krewna.
- Jestem zszokowana wiadomością o tym rankingu - nie może się nadziwić Serena Williams. - Wciąż pamiętam moje pierwsze wygrane pieniądze. To było 240 dolarów w Quebec City w 1995 roku. Wiedziałam, że mogę zrobić wielką karierę, ale nigdy nawet nie marzyłam o tym wszystkim.
A przecież 23,5 miliona dolarów to tylko część zarobków Sereny. Co najmniej drugie tyle wpłynęło na jej konto z kontraktów reklamowych.