Afera w Polskim Związku Tenisa! Minister Sportu i Turystyki wzywa władze do DYMISJI

Zdaniem ministerstwa kontrola przeprowadzona w PZT ujawniła liczne nieprawidłowości przy organizacji tenisowych imprez. Chodzi m.in. o faktury na sumy 36 900 zł (mecz w Pucharze Federacji) i 15 990 zł (mecze w Pucharze Davisa) wystawione przez firmę TOP-SPORT, której właścicielem jest... wiceprezes PZT ds. organizacyjnych Piotr Szkiełkowski. Faktury na mniejsze kwoty wystawili także inni członkowie zarządu PZT. Zdaniem ministerstwa komercyjne wykonywanie usług przez władze PZT było rażącym pogwałceniem przepisów.

Zobacz: Robert Radwański żartuje w rozmowie z SE: Szarapowa pomogła? Wreszcie Rosjanie zrobili coś dla Polaków [WYWIAD]

Prezes Mazolf w przesłanym oświadczeniu tłumaczy, że... "tenis jest sportem niezwykle specyficznym", w którym "praktycznie każda z osób aktywnie działających w tej dyscyplinie sportu jest zaangażowana w działalność (...), która ma wymiar nie tylko czysto społeczny, ale często również gospodarczy lub zawodowy". Przekonuje też, że ministerstwo ma "inne, szersze rozumienie ustawy, z którym dotychczas się nie spotkaliśmy". Wnosi też o wycofanie nakazu ustąpienia członków zarządu PZT.

Aferę ujawniła Justyna Kostyra, dziennikarka Polsatu Sport.