W ubiegłym sezonie Agnieszka Radwańska grała z logo rodzinnego Krakowa na sukience. Umowa się skończyła i nie została przedłużona. - Kiedy zmienił się menedżer sióstr Radwańskich, musieliśmy zacząć negocjacje od nowa. Ale jestem dobrej myśli, jeśli Agnieszka znajdzie czas, chętnie porozmawiam o nowej umowie - cytuje prezydenta Majchrowskiego Sport.pl.
- Ciągle jestem otwarta na współpracę z Krakowem - mówi wprost Agnieszka Radwańska. - Jeśli pojawi się możliwość podpisania kolejnego kontraktu, to czemu nie? Kocham to miasto, tu czuję się najlepiej. Tu mieszkam i trenuję, choć warunki do gry w tenisa są tutaj, jakie są - podkreśla.
Okazuje się jednak, że na drodze do odnowienia umowy stoi poważny problem. - Oczywiście możemy podpisać nowy kontrakt z miastem. Szkoda tylko, że są jeszcze zaległości finansowe z poprzedniej umowy - zdradza "Super Expressowi" Robert Radwański (50 l.), ojciec i trener Agnieszki. - My swoją część umowy wykonaliśmy, Agnieszka promowała Kraków na świecie i chyba nieźle jej to wychodziło...
Nieuregulowane zobowiązania to niejedyny zgrzyt w relacjach tenisowej rodziny z władzami Krakowa. Radwańscy od dłuższego czasu chcą zbudować w mieście akademię tenisową z prawdziwego zdarzenia.
- Mamy na to przeznaczone 10-15 milionów złotych. Od miasta nie chcemy ani złotówki, prosimy tylko o teren, na którym wspólnie moglibyśmy zrealizować nasz projekt - mówił Radwański na łamach "Super Expressu". - Może przy okazji rozmów o nowej umowie na promowanie Krakowa uda nam się wznowić temat akademii, bo od ponad roku nikt z miasta nie chce z nami o tym rozmawiać - dodaje.