Radwańska popełniała zaskakująco dużo błędów. Przeciwko znanej z genialnej defensywy Kerber starała się grać agresywnie, ale źle wybierała momenty ataku i nie potrafiła kończyć ważnych wymian. Słabo też serwowała, wygrała zaledwie jednego gema przy własnym podaniu.
- Andżelika grała bardzo solidnie. To dlatego jest najlepsza na świecie. Wszystko wracało na moją stronę - powiedziała Agnieszka. - Na początku mecz był dość zacięty, ale w tych wyrównanych gemach nie potrafiłam wygrywać kluczowych piłek i nagle wszystko potoczyło się w jedną stronę. Angie niczego nie daje ci za darmo i wszystko trzeba samemu wywalczyć.
Polka w Singapurze zarobiła 497 tys. dolarów i obroniła 3. pozycję w rankingu. Teraz wraca do kraju, gdzie chce spędzić urlop.
- To był z pewnością dobry sezon w moim wykonaniu - powiedziała. - Znów awansowałam do WTA Finals, a do tego po raz pierwszy w karierze skończę rok na 3. miejscu w rankingu. Wygrałam w tym roku trzy turnieje, w tym dużą imprezę w Pekinie, więc nie mogę narzekać. Teraz trzy tygodnie urlopu. Chyba będę wypoczywać w polskich górach - dodała Radwańska.
W finale WTA Finals pogromczyni Polki Kerber nie zdołała postawić się Dominice Cibulkovej, która dość zaskakująco wygrała 6:3, 6:4.