- Pierwszy mecz w turnieju jest zawsze trudny. Tobie udało się ograć mocną rywalkę...
Agnieszka Radwańska: - Tak i cieszę się bardzo, bo losowanie tak naprawdę miałam trudne. Yanina Wickmayer (nr 92 WTA, red.) ranking ma nieco zaniżony po kilku słabszych miesiącach. Gra o wiele lepiej i potencjał ma dużo większy niż wskazuje na to jej pozycja. Dlatego cieszę się, że zagrałam dobry mecz. Udało mi się od początku do końca utrzymać wysoki poziom. Zawsze dobrze, gdy na początek turnieju spędzisz na korcie mniej niż 3 godziny.
- Martina Navratilova została w USA. Bez niej na trybunach presja była mniejsza?
- Nie ma to znaczenia. Jesteśmy cały czas w kontakcie. Nie wiem, czy oglądała mój mecz. Jak jest transmisja, to zawsze śledzi, jak gram.
- Na Twitterze zaraz po spotkaniu wrzuciła wynik, więc chyba go widziała.
- A no właśnie! (śmiech). Na pewno albo jutro albo jeszcze dzisiaj będziemy ten mecz z Martiną analizować.
- Już 18 kwietnia mecz ze Szwajcarkami w Pucharze Federacji. Twoja siostra Urszula dziś przegrała (0:6, 1:6 z Rosjanką Kuliczkową, red.). Ostatnio dużo lepiej od niej spisuje się Magda Linette. Czy nie powinna zastąpić Uli w kadrze?
WTA Katowice: Agnieszka Radwańska przespacerowała się do II rundy
- To jest pytanie do Tomka Wiktorowskiego i ja mu niczego nie będę sugerować. Mam tylko nadzieję, że ja w tym składzie będę (śmiech)
- Po turniejach w Indian Wells i Miami spadłaś na 9. miejsce w rankingu. Tak źle nie było już dawno. Nie masz wrażenia, że znalazłaś się na zakręcie?
- Na pewno tak. To nie był wymarzony początek sezonu. Wyniki nie były takie jak chciałam. Dlatego teraz jestem bardzo zmotywowana, muszę zrobić wszystko, żeby to wszystko poprawić, tym bardziej, że dwa Wielkie Szlemy (French Open i Wimbledon, red.) już niedługo.
- Martina Navratilova opowiadała, że jak była małą dziewczynką, jeździła z ojcem na turnieje na motocyklu. Nie planujesz takiej przejażdżki z nią?
-Nie planuję (śmiech). Szczerze mówiąc, nigdy nie jechałam na motocyklu. Nie jestem ich fanką. Kojarzą mi się z czymś bardzo niebezpiecznym, z igraniem z życiem. Wolę samochody i tego się będę trzymać.
- W Katowicach zagrałaś w bardzo ładnej czarnej sukience.
- Jestem fanką ciemnych kolorów, a ta sukienka jest rzeczywiście ładna. Wszystkie moje koleżanki zamówiły ją już sobie. Aż boję się, że dla mnie zabraknie (śmiech).
- Rok temu zachwyciłaś oryginalnymi sukienkami. Były kolorowe kwiaty, potem motyle. Teraz też coś takiego szykujesz?
- Tak, ale to niespodzianka. Nie mogę nić zdradzić. Powiem tylko, że moja nowa sukienka będzie bardzo nowoczesna, taka naprawdę niespotykana.