Podczas przerwy spowodowanej deszczem Djoko zaprosił chłopca do podawania piłek pod swój parasol. I tak siedzieli sobie na ławeczce na centralnym korcie i gawędzili. To gwiazdor trzymał parasol, rakietę dał chłopcu. Ludzie wariowali z radości, bili brawa. Z reguły gwiazdy sportu zapatrzone w siebie, nie widzą maluczkich obok siebie. Djoković jest inny.
Zobacz: Novak Djoković rozbawił kibiców. Żartował z chłopcem od podawania piłek [WIDEO]
Wyobrażacie sobie, żeby Ronaldo trzymał parasol nad chłopcem do podawania piłek, żeby ten nie zmókł?
Potem na konferencji prasowej oczywiście to był temat numer 1.
- To była fajna pogawędka - wyjaśnił "Djoko". - Okazało się, że on gra w tenisa, pytałem go, jak długo trenuje, jak mu się podoba praca chłopca do podawania piłek. Czekaliśmy z 10 minut aż deszcz ustanie i czułem, że muszę coś zrobić, żeby zyskać nowego przyjaciela (śmiech). Zaakceptował moje zaproszenie, chociaż chyba nie powinien tego zrobić, ale zrobił. To było z jego strony spontaniczne, mam nadzieję, że go zobaczę na następnym meczu.
Zobacz także: Urszula Radwańska po odpadnięciu z French Open: Nie jest fajnie
Przed przyjazdem do Paryża czytałem książkę Djokovicia "Serve to win", w której m.in. opisuje, jak zaczął lepiej grać i czuć się po rezygnacji z potraw zawierających gluten (moja żona i córka po jej przeczytaniu poszły w jego ślady, ja nadal jem ten paskudny gluten).
- Czy zostanę lepszym dziennikarzem, jeśli zrezygnuję z glutenu - zapytał Djokovicia włoski dziennikarz, wywołując salwę śmiechu.
- Mam nadzieję, że tak. Ale przecież ty i tak jesteś dobrym dziennikarzem. Jeśli twoim celem jest Nagroda Nobla, będę na ciebie głosował. Ale na razie gluten przeszkadza ci w pisaniu. Przestaw się na bezglutenową pizzę. Nobel będzie twój - odpowiedział "Nole", wzbudzając kolejny huragan śmiechu. I jak tego Djokovicia nie kochać?
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail