Chińska zawodniczka oświadczyła w tamtym wpisie, że do pierwszego kontaktu seksualnego z Zhangiem Gaoli (obecnie 75 l.) doszło w roku 2014, a trzy lata temu zmusił ją do stosunku przemocą. Następnie miał uczynić ją swoją kochanką aż do niedawna, gdy sprzeczka przerwała tę relację. Wpis przed usunięciem został „odwiedzony” przez 100 tysięcy internautów.
Zhang Gaoli, wicepremier Chin w latach 2013-2018 nie skomentował tych zarzutów, które podniesione zostały z hukiem przez światową opinie publiczną. Nie udało się też uzyskać komentarza od rzecznika chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Tymczasem sama zainteresowana zamilkła i nie ma z nią kontaktu.
Społeczność tenisowa przejęła się jej losem zakładając hashtag #WhereIsPengShuai. O informacje o niej poprosiły byłe królowe kortu Chris Evert i Martina Navratilova. Francuska tenisistka Alizé Cornet dopisała „nie pozostawajmy w milczeniu”, a Brytyjczyk Liam Broady oświadczył „Nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy zdarzają się w XXI wieku”.
Rosnące obawy uspokoił nieco dyrektor WTA (Stowarzyszenia Tenisa Kobiet) Steve Simon mówiąc, że WTA otrzymało zapewnienia, iż Peng jest bezpieczna.
- Otrzymaliśmy potwierdzenie z kilku źródeł, w tym z Chińskiego Stowarzyszenia Tenisowego, że jest bezpieczna i nie jest zagrożona - powiedział - Rozumiem, że przebywa w Pekinie, ale nie mogę tego potwierdzić, ponieważ nie rozmawiałem z nią bezpośrednio.
Jednocześnie WTA zażądała przeprowadzenia pełnego i transparentnego dochodzenia w sprawie oskarżeń o przemoc seksualną oraz zaprzestania cenzurowania wypowiedzi Peng.
Zobacz: Wicepremier Chin gwałcił tenisistkę? Sensacyjny donos Peng Shuai