11 września doszło do wielkich roszad w kobiecym tenisie. Po 75 tygodniach pozycję lidera straciła Iga Świątek. Raszynianka aktualnie zajmuje drugą pozycję, natomiast Aryna Sabalenka w końcu jest na upragnionym pierwszym miejscu. Na razie nie ma co liczyć na szybki powrót Polki, dopiero taka sytuacja może mieć miejsce przy WTA Finals i wiadome jest, że tylko przy korzystnych wynikach, mowa oczywiście o zwycięstwie oraz trzeba wziąć pod uwagę rezultat aktualnej liderki.
Absencja Igi Świątek może ją wiele kosztować. Polka może wiele stracić
Świątek półtora tygodnia temu zrezygnowała z udziału w turnieju WTA 1000 w Guadalajarze. - Cześć! Niestety, muszę wycofać się z turnieju w Guadalajarze z powodu napiętego kalendarza i jego zmian. Muszę słuchać swojego ciała i jako, że sezon jest bardzo intensywny - naszym priorytetem jako zespołu jest zagrać go do końca w dobrym zdrowiu i planować moje starty mądrze, żeby nie ryzykować kontuzją. Przykro mi, ale jestem pewna, że turniej będzie świetny. Do zobaczenia w Tokio - przekazała Świątek.
Wycofanie się z tego turnieju może mieć ogromny wpływ na dorobek punktowy Świątek. ponieważ według adnotacji w regulaminie, który zauważył jeden z fanów nie wygląda ta sytuacja dobrze. Chodzi o to, że jeśli zawodniczka nie zagra dwa razy z rzędu w nieobowiązkowym turnieju WTA 1000 w danej lokalizacji (w tym przypadku w w Guadalajarze), to tenisistka ma mieć przypisane 0 punktów do rankingu. Aktualizacja rankingu zostanie przedstawiona w poniedziałek - 25 września.