Iga Świątek płakała przez 30 minut! Wszystko opowiedziała, ogromne emocje!

i

Autor: AP Iga Świątek

Iga Świątek płakała przez 30 minut! Wszystko opowiedziała, ogromne emocje!

2022-01-27 8:03

Iga Świątek to bardzo wrażliwa i emocjonalna osoba. Polska tenisistka przyzwyczaiła już kibiców do żywiołowych reakcji w czasie meczów, a na korcie często zdarza jej się wybuchnąć płaczem. - Moim zdaniem płacz nie jest oznaką emocji. Płaczę gdy przegrywam i płaczę kiedy przegrywam. Tak już jest i musicie do tego przywyknąć - uśmiechała się Iga Świątek po spotkaniu w Australian Open, po którym znów zalała się łzami. Iga Świątek ostatnio została felietonistką BBC. Po każdym meczu w AO dzieli się z brytyjskim serwisem swoimi analizami i emocjami. Iga Świątek właśnie opowiedziała o tym, jak przez 30 minut nie mogła powstrzymać łez.

Iga Świątek już dzisiaj zagra z Danielle Collins w półfinale Australian Open. Polka w Melbourne zachwyca wspaniałą grą i - w swoim stylu - zaskakuje emocjonalnymi reakcjami. Po zwycięstwie z Kaią Kanepi była wspaniała eksplozja radości. - Dobrze, że nie straciłam głosu, bo strasznie się wydzierałam na korcie - śmiała się potem Iga Świątek. Po poprzednim meczu, ciężkim boju z Soraną Cirsteą, młoda Polka popłakała się wzruszenia. - Pod koniec meczu czwartej rundy z Soraną Cirstea byłam bardzo wzruszona, kiedy podeszłam do swojego krzesła, zaczęła szlochać, kucając na korcie - opowiada Iga Świątek w swoim kolejnym felietonie dla serwisu BBC. - A potem, kiedy wygrałam ćwierćfinał z Kaią Kanepi, rzuciłam rakietą w powietrze i krzyknęłam. To była spontaniczna akcja. Zwykle nie robię takich rzeczy! Mecz okazał się najdłuższym w mojej karierze i trwał trzy godziny na minutę, a punkt meczowy – w którym wyciągałam się przed każdym powrotem zza linii bazowej – był szczególnie szalony. Oba mecze kosztowały mnie dużo energii i dużo stresu. Więc kiedy wygrałam, to było tak, jakby moje ciało powiedziało: „Nareszcie!” - tłumaczy swoje emocjonalne reakcje Iga Świątek. Dalszy ciąg artykułu pod naszą galerią zdjęć.

Dlaczego Iga Świątek płacze w czasie meczów?

Iga Świątek uważa, że nie ma nic złego w okazywaniu emocji. Wręcz przeciwnie. - Niektórzy uważają, że nie jest dobrze okazywać emocje, ale ja się z nimi nie zgadza. Czasami to pomaga, a czasami nie, to prawda, ale musisz zrozumieć, co jest potrzebne w danej chwili. Czasami dobrze jest odpuścić. Krzycz, płacz, rób cokolwiek. Po tym możesz poczuć się lepiej - radzi Iga Świątek w felietonie dla serwisu BBC. - Nie uważam, że okazywanie emocji jest złe. To część bycia szczerym wobec fanów i ludzi. A jeśli mam dać z siebie wszystko w meczu, to wiele by mnie kosztowało, żeby utrzymać te emocje w sobie - dodaje Polka. - Nie mówię, że powinieneś płakać i krzyczeć jak najwięcej. Chodzi o znalezienie własnej drogi i zrobienie wszystkiego najlepszego dla siebie jako indywidualności. Daria Abramowicz (psycholog Igi, red.) uczy mnie, jak kierować emocjami, co pozwala mi kierować je we właściwy sposób, co ostatecznie pomaga w wykonywaniu moich zadań i poprawie wyników.

ZOBACZ: Iga Świątek zasnęła a jej INTYMNE ZDJĘCIA pojawiły się w Internecie! Wiemy kto je zrobił!

Iga Świątek zdradziła, że ostatnio płakała przez 30 minut. Tym razem poza kortem. - Dla mnie tydzień bez płaczu to nie tydzień. Z dala od kortu tenisowego też potrafię być emocjonalna. W zeszłym tygodniu oglądałem film zatytułowany "Terminal" z Tomem Hanksem i Catherine Zeta-Jones. Nie wiem, czy ktoś płakał na tym filmie. Ale płakałam dwa razy! Płakałem, gdy stary - woźny na lotnisku - stanął przed samolotem i zatrzymał go przed startem. Wtedy pomyślałem: „Dlaczego do diabła płaczę?”. Płaczę też, gdy oglądam film, w którym umiera zwierzę. Czasem też płaczę, kiedy kończę książkę. Po przeczytaniu "Przeminęło z wiatrem" płakałem przez 30 minut i to był dzień przed meczem na US Open! - zdradziła Iga Świątek.

Iga Świątek - Danielle Collins RELACJA NA ŻYWO ONLINE Półfinał Australian Open

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze