- Prawda jest taka, że gdyby nie dziadek Władysław, to dziś nikt na świecie by nie słyszał o takiej zawodniczce jak Agnieszka Radwańska. Kiedy nie było za co pojechać na kolejny turniej, dziadek po prostu sprzedał swoją kolekcję obrazów. To nas uratowało. Potem Isia wygrała juniorski Wimbledon, pojawili się sponsorzy. Ale to dziadek był pierwszym i najważ-niejszym mecenasem - podkreśla Robert Radwański, który podczas pokazowej imprezy zagra w parze z Ulą.
Walka do upadłego
- Będziemy walczyć do upadłego. Kto jest faworytem? Chyba sędzia - śmieje się Radwański.
- Główną atrakcją benefisu będzie mój pojedynek z Ulą. Mam nadzieję, że zrobimy świetne widowisko i kibice będą zadowoleni - mówi Isia. - Bardzo ważny będzie też mecz z dziadkiem. To taki nasz sposób na podziękowanie mu za wszystko, co dla nas zrobił.
Rodzina z AWF
Impreza odbędzie się w krakowskiej AWF. Tę uczelnię kończył najpierw dziadek (przez lata hokeista, a potem trener Cracovii), potem ojciec (zawodowy tenisista, później trener). - Teraz studiują tam dziewczyny, które łączą naukę z zawodową grą w tenisa. To chyba ewenement na skalę światową, bo w czołówce rankingu ze świecą można szukać dziewczyn, które mają choćby maturę - zauważa Radwański. Wstęp na benefis rodziny Radwańskich jest bezpłatny.
Nie przegap!
Benefis rodziny Radwańskich, sobota 12.05, TVP Sport