Choć w paryskiej hali Berecy na doping miejscowych kibiców mógł liczyć głównie Simon, to na trybunach znaleźli się ci którzy wierzyli, że to Polak okaże się górą. W Paryżu "Jerzyk" wyeliminował już czterech zawodników z czołowej dwudziestki rankingu ATP - Niemca Philippa Kohlschreibera, Chorwata Marina Cilica, Brytyjczyka Andy'ego Murraya i Serba Janko Tipsarevicia. Szczególnie to przedostatnie zwycięstwo nad mistrzem olimpijskim z Londynu odbiło się szerokim echem. Tenisowy świat zachwyca się grą wkraczającego na tenisowe salony Polaka, a kibice zaczynają darzyć go sympatią, o czym mógł świadczyć choćby pokazywany wielkokrtnie przez realizatorów meczu transpartent z napisem J.J. - So Fresh. J.J. to oczywiście inicjały Polaka, który jest "bardzo świeży".
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: JANOWICZ - SIMON. ZAPIS RELACJI NA ŻYWO
"Świeży" styl Janowicza polega m.in. na atomowym serwisie. Polak potwierdził to i dziś, gdyż zaliczył w spotkaniu 11 asów serwisowych, a jeden z nich osiągnął prędkość 232 km na godzinę. Miał co prawda więcej niewymuszonych błędów (28 przy 11 Francuza), ale to jemu dwukrotnie udało się przełamać Simona (ze stanu 1:2 w pierwszym secie oraz 4:5 w drugim) i wygrać to spotkanie po godzinie i 28 minutach gry. Simon zupełnie nie radził sobie też z precyzyjnymi dropszotami "Jerzyka". Co prawda dwa razy takie zagrania udało mu się odebrać, ale właśnie w ten sposób Janowicz wywalczył punkty dające mu awans do finału, przy prowadzeniu 40:30 w dwunastym gemie drugiego seta.
David Ferrer, z którym Polak zagra w niedzielę, to piąty tenisista rankingu ATP Tour. To pierwsze starcie Polaka z Hiszpanem. Czy Janowiczowi uda się osiągnąć życiowy sukces przekonamy się jutro. Finał rozpocznie się około godziny 15.