Obecnie fani tenisa cieszą się znakomitymi występami Igi Świątek i Huberta Hurkacza, ale 10 lat temu najwięcej radości dostarczali Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz. Zwłaszcza podczas Wimbledonu w 2013 roku, kiedy obydwoje doszli do półfinału tej wielkoszlemowej imprezy. Sukces Janowicza był największym od czasów Wojciecha Fibaka, a po drodze pokonał on w "polskim ćwierćfinale" Łukasza Kubota. Wydarzenia te na zawsze zapisały się w historii polskiego tenisa, podobnie jak sukcesy popularnego "Jurka". Niestety, boleśnie przekonał się on, że na szczycie ciężko się utrzymać. Były 14. tenisista świata od 2016 roku zmaga się z dużymi problemami zdrowotnymi, które odcisnęły piętno także na jego psychice. Kontuzje całkowicie zastopowały jego karierę i sam Janowicz nie ukrywa, że raczej nie wróci już do tenisa. Teraz jego pasją jest padel, jednak trudne chwile związane z przymusowym rozbratem z tenisem zostaną z nim na zawsze.
Jerzy Janowicz brutalnie o Polakach
- Obecnie tenis kojarzy mi się przede wszystkim z męką. Od 2016 r. to głównie ból, zabiegi, operacje i rehabilitacja. Tego okresu wolałbym nie pamiętać. Potrafiłem godzinami siedzieć na kanapie i nie robić dosłownie nic. Zupełnie nie umiałem się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Ponad 20 lat grasz w tenisa i nagle sport znika. Nie mogłem się do tego przygotować, nie było czasu. Kontuzja po prostu zabrała mi tenis. Głowa mocno ucierpiała - powiedział Janowicz w rozmowie z WP SportoweFakty. Na szczęście udało mu się przezwyciężyć trudne chwile, po czym... kontrowersyjnie podsumował polskie społeczeństwo.
- Społeczeństwo staje się coraz bardziej miękkie. Jestem z pokolenia dzieciaków, które od rana do wieczora biegały po podwórku z jedną kanapką w brzuchu. Lepiej adaptowaliśmy się do różnych sytuacji. Mam wrażenie, że dziś młodzi ludzie są zagłaskiwani i rozpieszczani, przez co są mniej odporni. Poza tym jesteśmy "przebodźcowani" - ocenił półfinalista Wimbledonu. - Nie kwestionuję, że obecnie bardzo dużo ludzi ma problemy mentalne. Nietrudno dziś o to przy takich obciążeniach i obowiązkach. Natomiast podtrzymuję, że społeczeństwo jest coraz bardziej miękkie. Niektóre z dzieciaków w szkole nie potrafią wykonać bez mamy czy taty najprostszych czynności. Jeśli rodzic przychodzi do mnie z prośbą, żebym ocenił grę jego syna, od razu nastawiam ich, na co muszą być gotowi - dodał.