Przed pojedynkiem Woźniak i Woźniacka zamieniły kilka zdań po polsku, po czym wyszły na kort. Tam już nie było przyjaźni, każda chciała wygrać, awansować do 2. rundy i zarobić ponad 30 tysięcy dolarów australijskich.
Reprezentująca Kanadę Aleksandra Woźniak robiła, co mogła, ale udało jej się urwać faworytce tylko 6 gemów.
- Mam taką zasadę, że myślę tylko o najbliższym meczu, każdy pojedynek traktuję jak finał - mówi Karolina. - Oczywiście, że chciałabym wygrać cały turniej, ale teraz skupiam się tylko na kolejnym pojedynku (z Julią Goerges, 22 l., 76. WTA).