Iga Świątek nie może zaliczyć ostatnich startów do udanych. Wszyscy kibice raszynianki liczyli, że karta się odwróci i tenisistka zacznie znowu zwyciężać, gdy rozpocznie się gra na kortach ziemnych. Tak się niestety nie stało, ponieważ na zawodach w Stuttgarcie Świątek odniosła bolesną porażkę w ćwierćfinale z Jeleną Ostapenko. Tym samym 23-latka nie obroniła punktów z poprzedniego roku, ponieważ wtedy odpadła w półfinale. Jej odwieczna rywalka - Aryna Sabalenka dotarła do finału i znowu powiększy przewagę w rankingu nad Polką. Co więcej zbliżające się turnieje w Madrycie, Rzymie i Roland Garros mogą spowodować, że Polka zostanie dogoniona przez Jessicę Pegulę.
Tak wyglądają relacje Igi Świątek z mamą. Wszystko wyszło na jaw
Mało kto może wiedzieć, że Świątek nie ma tak dobrych relacji z mamą, jak z tatą, a potwierdzają to jej słowa, które jakiś czas temu wypowiedziała w rozmowie z "WP SportoweFakty" i "Super Expressem".
- Zawsze gratuluję córce wygranych tytułów, najczęściej drogą mailową. Natomiast kontakt jest mocno ograniczony. Iga często przebywa za granicą, ma bardzo napięty terminarz i wiele obowiązków. [...] Poza odległością i napiętym grafikiem na nasze relacje wpływają też czynniki rodzinne, ale nie chciałabym zgłębiać tematu – powiedziała Dorota Świątek w rozmowie z „WP SportoweFakty”.
Po jednym ze zwycięskich turniejów Dorota Świątek udzieliła też wywiadu „Super Expressowi”. - Córka zajmuje się tenisem od 15 lat. Po takim czasie orki na kortach przychodzi czas na odcinanie kuponów i należnej chwały. Tak jak człowiek odnosi największe sukcesy zawodowe gdzieś koło czterdziestki, to w tenisie ma to miejsce znacznie wcześniej ze względu na specyfikę tego sportu – powiedziała Dorota Świątek, która na co dzień jest stomatologiem.
