Kubot w tenisa zawodowo gra od 7 lat. W ciągu sześciu poprzednich zarobił niewiele ponad pół miliona. W tym - już 441 tysięcy. Dzięki prawie 25 tysiącom dolarów, które dostał w tym tygodniu za przejście eliminacji i awans do 2. rundy w Paryżu (w walce o 3. rundę przegrał w 3 setach z 13. w rankingu Marinem Ciliciem), ma na koncie już 1 024 000 dolarów.
- To dopiero początek wielkich zarobków Łukasza - nie ma wątpliwości Wojciech Fibak (57 l.), najlepszy polski tenisista w historii, który jako ostatni Polak był notowany w pierwszej setce rankingu. - On ma znacznie większe możliwości niż okolice setnego miejsca w rankingu. Dzięki znakomitym występom w deblu, Łukasz zyskał ogromną pewność siebie. Uwierzył w to, co mu zawsze powtarzałem, że może pokonać każdego. Teraz stać go na awans do pierwszej pięćdziesiątki, a może nawet trzydziestki.
Kubot na razie zakończył sezon w grze pojedynczej. W deblu, razem ze swoim partnerem Oliverem Marachem (29 l.), zajmuje 5. miejsce w rankingu. Dzięki temu 22 listopada w Londynie zadebiutuje w turnieju Masters (8 najlepszych par sezonu). Łukasz zapowiada, że spróbuje pójść w ślady Fibaka, który wygrywał Masters w deblu w 1976 i 1978 roku.