"Super Express": - Agnieszka Radwańska odpuszcza French Open, zamiast tego skupia się na przygotowaniach do turniejów na trawie. Wróci mocniejsza?
Kim Clijsters: - Dokonuje mądrego wyboru. Wiadomo, że część sezonu rozgrywana na mączce jest fizycznie niezwykle wymagająca. Z kolei Agnieszka to tak sprytna zawodniczka na trawie, że nabierając teraz sił i przyjeżdżając na Wimbledon w formie, zdoła jeszcze napsuć krwi rywalkom. Założę się, że wiele z nich, łącznie z tymi z samego topu, wolałoby oglądać jej nazwisko w drugiej połówce drabinki.
- Radwańska powtarza, że poziom kobiecego tenisa znacznie się wyrównał i trudniej utrzymać się na topie niż parę lat temu. Zgodzi się pani?
- Widać to jak na dłoni, choćby po wynikach French Open z ubiegłego roku. Wskazanie dzisiaj faworytek paryskiej imprezy graniczy z cudem, bo tyle tenisistek stać na zwycięstwo. Na pewno będziemy świadkami sensacji i niespodzianek. Mogłabym podać z sześć czy osiem nazwisk i nie trafić triumfatorki. Rok temu na pewno nikt nie stawiał na Ostapenko. Za to u panów Nadal w optymalnej formie ma 90 procent szans na wygraną. Oczywiście nie jest nie do pokonania, ale to piekielnie ciężkie zadanie.
- Serena Williams po urodzeniu dziecka znów chce dominować. Pani z własnego doświadczenia wie, z jakimi wyzwaniami to się wiąże.
- Moim nadrzędnym celem była zawsze rodzina, chociaż po urodzeniu dziecka musiałam wygospodarować czas na powrót do formy. Przez chwilę czułam się świetnie, ale potem dały się we znaki trudy jeżdżenia z córeczką po turniejach. Niełatwo połączyć rolę młodej matki z obowiązkami tenisistki. Serena nie powinna mieć z tym problemu.
Roland Garros na żywo tylko na kanałach Eurosport 1, Eurosport 2 i w usłudze Eurosport Player
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin