Daniel Nestor (37 l.) i Nenad Zimonjić (32 l.) zazwyczaj w Londynie grają jak nikt. Od dwóch lat nie ma na nich mocnych w wielkoszlemowym Wimbledonie. Na turniej Masters przyjechali jako pierwsza para w rankingu i pewniacy do zwycięstwa. We wczorajszym meczu z Polakami byli murowanymi faworytami. Jakież było ich zdziwienie, kiedy Matkowski rozstrzeliwał ich potężnymi serwisami (najszybsze ponad 225 km/godz), a potem Fyrstenberg niszczył fantastyczną grą przy siatce.
Polacy sensacyjnie, choć w pełni zasłużenie, zwyciężyli 6:4, 6:4 w niewiele ponad godzinę. Wygrana dała im nie tylko 22 500 dolarów premii (wcześniej dostali do podziału 65 000 dolarów za sam udział), lecz także wielką szansę na awans do półfinału.
"Matka" i "Frytka" udowodnili, że są ostatnio w fenomenalnej formie. W ciągu kilku dni ograli (bez straty seta) dwie najlepsze pary na świecie - najpierw w Paryżu braci Mika i Boba Bryanów, a teraz Nestona i Zimonjicia.
- Stać nas na pokonanie każdego - mówi wprost Matkowski.