Rozgrywany w Boras mecz Szwecja - Polska w Pucharze Federacji zaczął się dla naszych tenisistek źle. W pierwszym sobotnim pojedynku Katarzyna Piter (nr 110 WTA) przegrała 1:6, 2:6 z Johanną Larsson (nr 85 WTA).
Na szczęście grająca zaraz potem Agnieszka Radwańska (nr 4 WTA) znów pokazała, że reprezentacja Polski może na nią liczyć. Krakowianka pewnie rozgromiła Sofię Arvidsson (nr 135) 6:1, 6:1. Mecz trwał zaledwie 1 godzinę i 7 minut. - Jak ograć Radwańską? To dobre pytanie. Chyba poszukam odpowiedzi w Google - żartowała przed spotkaniem Arvidsson i - jak widać - w Internecie nie udało jej się znaleźć sposobu na naszą gwiazdę.
Po sobotnich pojedynkach mamy zatem remis 1-1. W niedzielę dwa kolejne starcia singlistek, ale tym razem Radwańska zagra z Larsson, a Piter zmierzy się z Arvidsson. Na koniec na kort wyjdą deblistki. Do tego meczu zgłoszone są Alicja Rosolska i Paula Kania, ale kapitan reprezentacji Polski Tomasz Wiktorowski w ostatniej chwili może zmienić skład debla, sięgając po Radwańską. I pewnie skorzysta z usług Isi, jeśli to spotkanie będzie decydujące.
Zwyciężczynie szwedzko-polskiego starcia zagrają w barażu o awans do Grupy Światowej I.