Co seta panie zmieniły się rolami. Jedna grała świetnie, druga wyrzucała piłki w aut lub siatkę. Na szczęście te figle zaczęły się od popisowej gry Isi, która wręcz zdeklasowała Serbkę w pierwszej partii. By w następnej nie nadążać za silniejszymi odbiciami piłki przez Janković, marnować szanse i przegrać z kretesem. A potem znowu przyszła kolej na kompletny blamaż Jeleny, która seryjnie strzelała piłkami "po okolicy" i jakby przerażona własną nieudolnością w końcu oddała seta bez zdobycia choćby jednego gema.
W finale Agnieszka Radwańska zmierzy się z Niemką Julią Goerges, która po ostrej batalii pokonała Karolinę Woźniacką 7:6, 7:5.