Od kilku dni Agnieszka (23 l.) gra w Pekinie z wielkim bandażem na prawym udzie. Pod koniec pierwszego seta środowego pojedynku z Hiszpanką Lourdes Dominguez-Lino (Polka wygrała 2:6, 6:1, 6:4) wydawało się nawet, że z powodu kontuzji może poddać mecz. Przez ponad 8 minut korzystała z pomocy medycznej, ale na szczęście wróciła do gry.
Dziś jej rywalką będzie zwyciężczyni starcia dwóch Chinek - Na Li (nr 8 WTA) i Shuai Peng (49 WTA). Zacięty mecz zakończył się po zamknięciu tego wydania gazety.
- Agnieszka jest już bardzo zmęczona sezonem, w czasie którego dużo grała. Materiał jest mocno sfatygowany i uraz uda to kolejny wysyłany przez organizm sygnał, że potrzebuje odpoczynku - wyjaśnia Robert Radwański. - Świetnie się złożyło, że między meczem w III rundzie a ćwierćfinałem córka miała dzień przerwy i mogła się zregenerować. Kiedy odpoczywała, Chinki Li i Peng musiały ostro walczyć o awans. To może mieć duże znaczenie w dzisiejszym starciu.
Po turnieju w Pekinie Isię czeka dłuższa przerwa. Do gry wróci dopiero w rozpoczynającym się 23 października w Stambule turnieju Masters - nieoficjalnych mistrzostwach świata, w których gra 8 najlepszych tenisistek. Tydzień wcześniej jej siostra Urszula (nr 32. WTA) powalczy w turnieju w Moskwie.
- Jeżeli Ula zdobędzie tam jakieś punkty, awansuje o kolejne kilka miejsc, a ja będę miał wielką satysfakcję, że spełniła się moja przepowiednia. Zapowiadałem, że na koniec sezonu powinniśmy mieć dwie Polki w pierwszej trzydziestce rankingu - kończy Radwański.
Kerber lepsza od Woźniackiej
W pojedynku o awans do 1/4 finału turnieju Karolina Woźniacka (22 l., Dania) przegrała z Andżeliką Kerber (24 l., Niemcy) 1:6, 6:2, 4:6. Starcie dwóch mających polskie korzenie tenisistek było szczególnie ważne dla Dunki. Karolina cały czas walczy bowiem o miejsce w kończącym sezon Turnieju Masters, w którym zagra 8 najlepszych zawodniczek. Woźniacka w rankingu Race to the WTA Championships zajmuje miejsce 11. i wciąż ma szanse pojechać jako jedna z dwóch zawodniczek rezerwowych (9. i 10. miejsce).
