Iga Świątek kłóciła się z sędzią. Kuriozalna sytuacja
Iga Świątek wciąż bez trofeum w tym sezonie. Polka przegrała nawet na swoich ulubionych, paryskich kortach w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. Na 26 meczach zakończyła się jej niezwykła seria kolejnych wygranych w tym turnieju. Świątek przegrała w półfinale turnieju z liderką rankingu WTA, Aryną Sabalenką, po trzech setach niezwykłej walki, choć warto zauważyć, że bardzo zacięte były dwie pierwsze partie – ostatnią Białorusinka zdominowała kompletnie. O tym, jakie emocje towarzyszyły temu spotkaniu, świadczą obrazki choćby z drugiego seta, w którym Iga mocno dyskutowała z arbitrem spotkania.
Iga Świątek nie obroni tytułu mistrzyni Roland Garros i spadnie w rankingu!
Pierwszy set wygrała Białorusinka. Choć Iga Świątek wróciła ze stanu 0:3, to ostatecznie przegrała w tie-breaku i to aż 1:7. Druga partia zaczęła się dla niej jednak dużo lepiej niż pierwsza – Polka szybko przełamała Sabalenkę i wyszła na prowadzenie najpierw 3:1, a później 4:2. To właśnie w trakcie siódmego gema doszło do nieporozumienia między Igą Świątek a sędzią Kaderem Nounim.
Iga Świątek - Aryna Sabalenka: Ich relacje były chłodne, ale potem się ociepliły
Nouni jest uznawany za jednego z najlepszych sędziów tenisowych, a jego cechą charakterystyczną jest niski, dźwięczny głos. W jednej z akcji Aryna Sabalenka zagrała piłkę, Świątek odbiła ją, ale gdy straciła punkt, to zgłosiła sędziemu, aby ten sprawdził, czy rywalka nie trafiła w aut. Zdaniem arbitra Polka powinna szybciej zgłosić swoje pretensje i nie zamierzał zejść ze stołka.
Iga Świątek – Aryna Sabalenka: Przerażające widmo przed meczem! Bardzo zła wiadomość dla Polki
Świątek jeszcze przez kilka chwil dyskutowała z Nounim i próbowała go przekonać do swoich racji, ale ten pozostał nieugięty. – widziałem Cię – odpowiedział krótko naszej tenisistce w nawiązaniu do tego, że Polka za późno zakwestionowała celność uderzenia swojej rywalki. Ostatecznie Świątek tę partię i tak wygrała i fani mogli mieć nadzieję, że w trzeciej poradzi sobie równie dobrze. Niestety, nasza zawodniczka kompletnie straciła rytm, a Sabalenka bezlitośnie to wykorzystała, gromiąc ją 6:0 i awansując do finału.
