To był bardzo dobry turniej w wykonaniu Igi Świątek. Polka już w pierwszym meczu zmierzyła się z Wiktorią Azarenką, z którą rozprawiła się w dwóch setach. W kolejnym starciu raszynianka podejmowała Jekaterinę Aleksandrową. Rosjanka także nie była żadnym wyzwaniem dla 24-latki, ponieważ Świątek rozprawiła się z rywalką bez straty seta. W półfinale przeciwniczką Polki była Jasmine Paolini. Włoszka nie była wielką przeszkodzą dla znakomicie grającej 24-latki i to Świątek ostatecznie zameldowała się w finale po pewnym zwycięstwie.
Świątek bez pierwszego tytułu na trawie. Jessica Pegula była nie do zatrzymania
Polka w finale mimo ogromnej walki nie zdołała przeciwstawić się Jessice Peguli. Amerykanka grała, jak w transie i mimo niewielkich problemów w drugim secie pokonała raszyniankę 2:0.
Iga Świątek nie wytrzymała. Polka popłakała się po finale
Świątek bardzo przeżyła porażkę w finale w Bad Homburg, ponieważ po ostatniej piłce nie powstrzymała emocji i zalała się łzami. Podczas ceremonii dekoracji wypowiedziała wiele komplementów w kierunku rywalki.
- Rozegrałaś niesamowity mecz. Gra przeciwko tobie była wielkim wyzwaniem i przyjemnością. Mam nadzieję, że rozegramy jeszcze wiele finałów - rozpoczęła, po czym w żartobliwy sposób skomentowała swój występ na kortach trawiastych.
- Ten turniej pokazał, że jest dla mnie nadzieja na trawie - podsumowała z uśmiechem Świątek.
Już 1 lipca Świątek rozpocznie rywalizację w prestiżowym turnieju - Wimbledon, gdzie w pierwszym meczu zmierzy się Poliną Kudiermietową. Po tak dobrze rozegranych zawodach wszyscy kibice raszynianki mogą z nadzieją patrzeć na zbliżający się turniej.
