Iga Świątek po 13 miesiącach przerwy wreszcie zagrała w finale i po raz pierwszy w karierze zagrała o tytuł na trawie. Niestety uległa Jessice Peguli. W finale turnieju WTA w Bad Homburg doświadczona Amerykanka pokonała Polkę 6:4, 7:5. Iga w pierwszym secie słabo serwowała, trafiając pierwszym podaniem na poziomie poniżej 50 proc. Pegula wykorzystywała to, dobrze returnując. - Grałyśmy ze sobą dużo razy, ale nigdy na trawie. Postaram się wykorzystać nawierzchnię tak bardzo, jak to możliwe i wybijać ją z rytmu - mówiła Pegula przed finałowym starciem ze Świątek.
Iga Świątek i Jessica Pegula wcześniej grały ze sobą już 10 razy. Amerykanka pokonała teraz Polkę już po raz piąty. Znów pokazała, że potrafi zneutralizować mocne strony naszej gwiazdy na szybkich nawierzchniach z niskim kozłem piłki. Pegula znów imponowała solidnością i świetną defensywą, dobrze grała z kontry, świetnie wykorzystując siłę polskiej rywalki. Uderza piłki płasko, a to świetnie sprawdza się na trawie. Zagrywała też dużo slajsów. Świątek w całym meczu miała tylko jedną szansę na przełamanie, w pierwszym secie. Nie udało jej się wykorzystać. Sama w obu setach straciła podanie i nie była w stanie odrobić strat. Mimo tej porażki Polka awansuje w rankingu z 8. na 4. miejsce.
Iga Świątek: To był mecz na żyletki
- Na pewno jestem teraz rozczarowana, bo to był mecz na żyletki - powiedziała po meczu Iga Świątek w rozmowie z Canal+ Sport. - Wiadomo, że ona ma lepszą grę na trawie. Cieszę się, że się postawiłam i doprowadziłam do sytuacji, że miałam szansę. Teraz nie będzie dużo czasu na regenerację, ale najważniejszy jest dla mnie, że zagrałam dużo meczów i że zyskałam taką meczową pewność, bo jednak to jest w pewnym sensie najlepszy trening. Spróbujemy po prostu złapać trochę świeżości przed Wimbledonem. Przede wszystkim czeka mnie podróż i na pewno jakieś zobowiązania w stosunku do turnieju. Na pewno na wakacje teraz nie mogę liczyć, ale nie ma to znaczenia - dodała.
Szkoda tej porażki, ale to był dobry turniej Igi Świątek, który pewnie doda jej pewności siebie przed Wimbledonem. Na londyńskiej trawie Polka zagra pierwszy mecz we wtorek. W 1. rundzie zmierzy się z Rosjanką Poliną Kudermietową (nr 63), młodszą siostrą Weroniki. 22-latka świetnie zaczęła sezon, ale ostatnio przegrywała mecz za meczem. W 2. rundzie Iga może wpaść na Amerykankę Caty McNally, swoją przyjaciółkę z czasów juniorskich, albo Brytyjkę Jodie Burrage, która na trawie potrafi być groźna. W 3. rundzie nasza najlepsza tenisistka może zagrać z... Danielle Collins albo Martą Kostiuk, a potencjalna rywalka w 4. rundzie to m.in. Jelena Rybakina.