Jak informuje Śląsk w oficjalnym komunikacie, zawodnik oddalił się od zespołu w sobotę, nie mając na to przyzwolenia klubu. W oświadczeniu czytamy, że jego zachowanie zostało ocenione jako „całkowicie nieprofesjonalne” i niezgodne z zapisami kontraktowymi oraz przepisami obowiązującymi zawodowych piłkarzy.
ZOBACZ TEŻ: Legia zapłaci fortunę za lot do Aktobe. Poznaliśmy szczegóły, wszystko już zaplanowane
Wymusza transfer?
Sprawa ma szerszy kontekst. Już w piątek pojawiły się medialne doniesienia o możliwym odejściu Al-Hamlawiego. Napastnik, który wiosną ubiegłego sezonu zdobył siedem bramek, znalazł się na celowniku egipskiego giganta – Al-Ahly. Klub ten miał być gotów zapłacić wpisaną w kontrakt klauzulę wykupu w wysokości miliona euro, a samemu zawodnikowi zaoferować lukratywną umowę.
Śląsk Wrocław przyznał, że od dłuższego czasu zawodnik i jego otoczenie naciskali na zgodę na transfer. Mimo to, według klubu, żadna z dotychczasowych ofert nie zbliżyła się do kwoty odstępnego zapisanej w umowie, która obowiązuje do czerwca 2027 roku. Klub podkreślił, że nie miał obowiązku przyjmować nieatrakcyjnych propozycji, tym bardziej że według działaczy znacznie odbiegały one od realnej wartości piłkarza.
W momencie rozpoczęcia zgrupowania w Trzebnicy negocjacje z jednym z zagranicznych klubów miały przyspieszyć, co dawało nadzieję na kompromis. Śląsk deklaruje, że był otwarty na rozmowy i rozpoczął negocjacje warunków ewentualnego transferu. Tymczasem Al-Hamlawi – zamiast poczekać na rozwój sytuacji – zdecydował się na radykalny krok i w sobotę samowolnie opuścił zgrupowanie.
Śląsk Wrocław przerwał rozmowy
W reakcji na ten ruch, wrocławski klub natychmiast przerwał rozmowy transferowe i zadeklarował, że ewentualna sprzedaż zawodnika będzie możliwa wyłącznie po otrzymaniu oferty zgodnej z warunkami kontraktowymi. Klub zapowiada również dochodzenie swoich praw wobec zawodnika, który – ich zdaniem – naruszył zapisy umowy.
Sprawa z pewnością będzie miała dalszy ciąg, a przyszłość palestyńskiego napastnika w barwach Śląska Wrocław stoi dziś pod dużym znakiem zapytania.