Do zespołu dołączył Joan García, dotychczasowy zawodnik Espanyolu. Według hiszpańskich mediów to właśnie 23-latek ma być numerem jeden w przyszłym sezonie. Jako jego zmiennik typowany jest Wojciech Szczęsny, który w styczniu został ściągnięty z piłkarskiej emerytury. W tej układance nie ma miejsca dla ter Stegena, choć jego kontrakt z Barçą obowiązuje do czerwca 2028 roku. Co więcej – sam zawodnik nie zamierza dobrowolnie opuszczać klubu.
Decyzja Flicka
Według Mundo Deportivo, wśród działaczy rośnie przekonanie, że dalsze pozostawienie opaski kapitańskiej u ter Stegena jest nieuzasadnione, zwłaszcza jeśli nie będzie on występował regularnie. Decyzja o ewentualnym odebraniu mu tej funkcji ma zostać podjęta przez nowego trenera Hansiego Flicka po jego powrocie z urlopu.
Ter Stegen trafił do Barcelony latem 2014 roku. Funkcję pierwszego kapitana objął dopiero w sezonie 2023/2024, po odejściu Sergio Busquetsa. W obecnej hierarchii kapitańskiej za nim znajdują się Ronald Araujo, Frenkie de Jong, Raphinha oraz Pedri.
Zgrzyty na linii ter Stegen – klub sięgają poprzedniego sezonu. Niemiec przez kilka miesięcy był wyłączony z gry z powodu kontuzji kolana, a jego miejsce zajmowali kolejno Iñaki Peña i wspomniany Szczęsny. Zdaniem katalońskich dziennikarzy, bramkarz ma obecnie pretensje do władz klubu o wycieki do mediów, które – jego zdaniem – mają służyć osłabieniu jego pozycji w oczach kibiców.
Rywal Szczęsnego odrzuca oferty
Choć pojawiły się oferty transferowe, ter Stegen miał je odrzucić. Jego stanowisko jest jasne – odejdzie tylko wtedy, gdy Barcelona wypłaci mu pełną wartość kontraktu obowiązującego do 2028 roku.
Przed Hansim Flickiem i zarządem "Dumy Katalonii" stoi więc poważne wyzwanie – nie tylko sportowe, ale i wizerunkowe. Rozwiązanie tej sytuacji może mieć wpływ nie tylko na atmosferę w szatni, ale również na stabilność drużyny w nadchodzącym sezonie.
