Żadna zawodniczka ze światowej czołówki nie grała w ostatnich tygodniach tyle, co Agnieszka Radwańska. Stanford, Los Angeles, Cincinnati, Toronto, New Haven, teraz Nowy Jork - prawie 15 tysięcy kilometrów pokonanych samolotem i 13 trudnych meczów. A to wszystko w pięć tygodni.
Leki działają powoli
Pod koniec tego maratonu, organizm Isi nie wytrzymał. Odnowiła się jej kontuzja ścięgna w palcu wskazującym prawej dłoni.
- Dokładnie ten sam uraz miała przed igrzyskami w Pekinie. To nie wynika z przemęczenia, może się przyplątać w każdej chwili – tłumaczy Robert Radwański (47 l.). - Iśka bierze leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, znajduje się pod opieką lekarzy. Jest nieznaczna poprawa, ale leki działają powoli. Wciąż nie możemy być do końca pewni, czy będzie w stanie grać.
Agnieszka nie dostała od organizatorów taryfy ulgowej: jej mecz został zaplanowany na sam początek turnieju, w poniedziałek o 11. czasu nowojorskiego (17. w Polsce). Tymczasem w sobotę ręka bolała Isię tak bardzo, że była w stanie trenować tylko pół godziny.
Nie wyklucza kreczu
Agnieszka Radwańska na pewno nie odda walkowerem meczu z Patricią Mayr (23 l., 82. w rankingu). Ale trener Radwański nie jest już taki pewny, czy jego córka będzie w stanie dograć do końca mecz z Austriaczką, znaną z chamskich zachowań na korcie i piekielnie głośnych okrzyków "come on" po każdym wygranym punkcie.
- Walczymy z czasem i z pechem. Mam nadzieję, że zdążymy przed meczem – przyznaje. - Jeśli Iśka nie będzie w stanie grać, po prostu zejdzie z kortu. Ale jestem dobrej myśli, wierzę, że zdążymy.
Pozostałym reprezentantkom Polski na szczęście nic nie dolega. Formą imponuje zwłaszcza Marta Domachowska (23 l.). „Boska” w pięknym stylu przeszła eliminacje i liczy na powtórkę z Australian Open 2008. Wtedy też musiała grać w kwalifikacjach, a potem dotarła aż do czwartej rundy. Teraz Martę dopinguje narzeczony Paweł Korzeniowski (24 l.), były pływacki mistrz świata.
Marta zacznie dziś turniej główny od meczu z inną kwalifikantką Czeszką Barborą Zahlavovą Strycovą (23 l.). Ostatnia Polka – Ula Radwańska (19 l.) pierwszy mecz (z Niemka Kristiną Barrois) zagra jutro.