Szczęsny aż przez 22 mecze z rzędu był "talizmanem" Barcelony. Z nim między słupkami "Blaugrana" nie przegrywała, często była to zasługa polskiego bramkarza, który ratował skórę kolegom z pola. Okazało się, że do 23 razy sztuka! Sposób na piłkarzy Hansiego Flicka znalazła Borussia Dortmund. Niemcy wygrali z wicemistrzami Hiszpanii 3:1 w rewanżowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ale to zwycięstwo nic im nie dało, bowiem w Barcelonie przegrali aż 0:4.
Seria "Szczeny" bez porażki w klubowej piłce trwała aż od... 30 kwietnia zeszłego roku. Wtedy polski bramkarz przegrał ligowy mecz z Lazio Rzym 0:1, oczywiście jeszcze jako golkiper Juventusu Turyn. W sumie niepokonany był aż przez 29 spotkań: wspomniane 22 w Barcelonie i 7 w "Juve".
Mateusz Borek do Wojciecha Szczęsnego: Idź swoją drogą, żyj tak jak lubisz, żyj tak jak żyjesz, pal dalej, nie przejmuj się niczym
Te najważniejsze mecze jednak dopiero przed Szczęsnym i spółką. Barcelona w tabeli ligi hiszpańskiej ma cztery punkty przewagi nad Realem, a do zakończenia rozgrywek zostało siedem kolejek. Katalończyków czeka także jeszcze finał Pucharu Króla z ekipą z Madrytu oraz półfinałowa rywalizacji z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów. Były bramkarz reprezentacji Polski z hucznym świętowaniem 35. urodzin poczeka zatem zapewne do końca sezonu.
Życzenia jednak odbiera na bieżąco. Kilka słów do Szczęsnego skierował m.in. Mateusz Borek. - Wojciechu Szczęsny, idź swoją drogą, żyj tak jak lubisz, żyj tak jak żyjesz, pal dalej, nie przejmuj się niczym i chroń tej bramki w Barcelonie, bo naprawdę wychodzi ci to doskonale. Serdeczne życzenia! - powiedział znany dziennikarz na nagraniu udostępnionym przez TVP Sport.