Świątek na konferencji prasowej pytana była m.in. o to z jaką rywalką, z którą dotychczas jeszcze nie grała, chciałaby się spotkać na korcie. Jako pierwszą wskazała Hiszpankę Garbinę Muguruzę, jako drugą Amerykankę Serenę Williams. Kilka dni temu Polka była o krok od starcia z młodszą z sióstr Williams.
Czwarta runda to za mało. SPADEK Świątek
- Gdybym wygrała z Simoną Halep, to bym miała szansę zagrać właśnie z Sereną. Patrząc na to w ten sposób, to ta szansa została zmarnowana. Ale mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy - powiedziała Świątek.
Najlepsza polska tenisistka zdradziła również, że tuż po meczu z Halep była zła na siebie. Przeszło jej dopiero po analizie tego spotkania.
- Analizując ten mecz z trenerem doszłam do wniosku, że Halep po prostu zagrała znakomity mecz, ale ja również. Zrobiłam wszystko, co mogła zrobić tego dnia. Po tej porażce nie pojawiła się żadna dodatkowa presja. Zagram w tym roku naprawdę w wielu turniejach i nie muszę wygrywać już teraz. Nie ma pośpiechu, ważne by popracować nad małymi rzeczami, takimi jak plasowanie serwisu.