Niemal cały świat sportu został storpedowany przez pandemię koronawirusa. Zawieszono większość rozgrywek i zmagań, nie tylko w sportach drużynowych. Na korty nie wychodzą m.in. tenisiści, którzy w tym roku uczestniczyli chociażby w wielkoszlemowym Australian Open. W wielkim finale triumfował Novak Djoković, który wygrał z Dominikiem Thiemem.
Austriak w półfinale pokonał Alexandra Zvereva, który do meczu przystępował z... objawami koronawirusa. - Nie możecie sobie wyobrazić, jak potem kaszlałem przez cały miesiąc, który spędziłem Australii. Miałem gorączkę przez kilka dni. Moja partnerka Brenda także - przyznał otwarcie w rozmowie z "Bildem".
Wiele wskazuje, że obawy Zvereva wcale nie są przedstawiane na wyrost. Jak otwarcie przyznał, pod koniec grudnia spędził trochę czasu w Chinach. Czy złapał tam koronawirusa, a później nieświadomie przeszedł chorobę COVID-19? - Nigdy nie miałem aż takiego kaszlu - dodaje na łamach niemieckiego tabloidu.
Zverev przegrał w półfinale z Thiemem w czterech setach, ale mecz był szalenie wyrównany. Dwie decydujące partie rozstrzygnęły dopiero po tie-breakach. Niemiec przegrywał je do trzech i czterech. Ostatecznie Austriak wygrał 3:6, 6:4, 7:6(3), 7:6(4), a potem choć prowadził w finale z Novakiem Djokoviciem, to przegrał w pięciu setach 4:6, 6:4, 6:2, 3:6, 4:6!
Jej głos kojarzyli wszyscy fani tenisa! Zmarła Adrianna Chojniarz-Zaręba z Eurosportu