- Jestem bardzo szczęśliwa. Grałam naprawdę dobrze i liczę, że tak samo będzie w finale - mówi Isia, która tylko w drugim secie meczu z Serbką miała kłopoty. Potem jednak wrzuciła wyższy bieg i nie pozostawiła jej złudzeń. - Przed trzecim setem po prostu skupiłam się na tym, żeby grać najlepiej jak potrafię. Nie denerwowałam się, z reguły jestem spokojna.
Dziś Isia zagra o ósme turniejowe zwycięstwo w karierze. Jeśli zwycięży, zgarnie drugą największą premię w życiu (więcej zarobiła tylko za triumf w Pekinie - 775 tys. dolarów).