Hampton zajmuje dopiero 70. miejsce w rankingu, ale przez ostatni tydzień spisywała się świetnie i wczoraj też postawiła Isi twarde warunki. Agresywnie i siłowo grająca Amerykanka w pierwszej partii przy stanie 5:4 i 40-30 miała piłkę setową przy własnym podaniu, ale zmarnowała szansę, popełniając podwójny błąd serwisowy.
Po wygranym tie-breaku, w drugim secie Agnieszka prowadziła z podłamaną rywalką już 4:0, ale pozwoliła Hampton wygrać kolejne 5 gemów! Na szczęście końcówka znów należała do bardziej doświadczonej Polki.
- To był bardzo ciężki mecz, a zmieniająca się co chwilę pogoda płatała figle, co było mocno frustrujące - narzekała Radwańska na porywisty wiatr. - Po prostu starałam się być maksymalnie skoncentrowana do ostatniej piłki. Cieszę się, że udało mi się być w obu setach o te kilka punktów lepsza - dodała Isia.
W finale Polka zmierzy się z Yaniną Wickmayer (23 l., nr 23 WTA), której kilka lat temu groziła dyskwalifikacja za unikanie kontroli dopingowych. Jeżeli pokona Belgijkę, zgarnie 11. trofeum w karierze. W finale Agnieszka zagra po raz 15.
WTA w Auckland. Agnieszka Radwańska pokonała Jamie Hampton i zagra w finale!
Stare porzekadło mówi, że prawdziwego mistrza poznaje się po tym, że potrafi wygrać nawet wtedy, gdy ma słabszy dzień. Agnieszka Radwańska (23 l.) męczyła się strasznie z Amerykanką Jamie Hampton (22 l.), ale w najważniejszych momentach pokazała mistrzowską klasę. Wygrała 7:6 (4), 7:6 (3), awansując do finału turnieju w Auckland.