Nikola Stajković miał niezwykły talent. Skoczek do wody został wypatrzony przez trenerów w bardzo młodym wieku. Dość powiedzieć, że swoje pierwsze igrzyska olimpijskie zaliczył w 1972 roku, gdy miał... trzynaście lat! Później na najważniejszej imprezie występował jeszcze czterokrotnie (w latach 1976, 1980, 1988 i 1992). Najlepszym wynikiem Stajkovicia na igrzyskach pozostało ósme miejsce, które wywalczył w 1980 roku.
Po zakończeniu kariery nie zerwał ze sportem. Wraz z żoną regularnie pojawiał się na basenie uniwersyteckim w Hallein, gdzie dbali o formę. W miniony piątek 57-latek został na pływalni jednak sam. Ukochana odwiozła go na miejsce i sama pojechała załatwiać ważne sprawy. Kilkadziesiąt minut po rozstaniu, znajdujące się na obiekcie dzieci, znalazły ciało. Gdy wydobyto je z dna basenu okazało się, że to Stajković. Nieoficjalnie wiadomo, że przyczyną śmierci Austriaka był atak serca, którego doznał podczas treningu.