Reprezentacja Anglii

i

Autor: EastNews Anglia cieszy się z awansu do ćwierćfinału

MŚ 2018: Anglicy przełamali klątwę! Po rzutach karnych zameldowali się w ćwierćfinale

2018-07-03 23:06

Do momentu zdobycia bramki przez Harry'ego Kane'a spotkanie Kolumbii z Anglią nie porywało. Dopiero, gdy "Synowie Albionu" wyszli na prowadzenie, ich rywale ruszyli do zdecydowanych ataków. I gdy angielscy kibice i piłkarze witali się już z ćwierćfinałem, Yerry Mina w doliczonym czasie gry drugiej połowy doprowadził do wyrównania. O awansie zadecydowała seria rzutów karnych. Te lepiej wykonywali Anglicy.

Faworyta tego spotkania wytypować było ciężko. Przede wszystkim z tego względu, że Anglia miała zdecydowanie mniej wyrównaną grupę i w spotkaniu z Belgią, Gareth Southgate pozwolił sobie na wystawienie rezerwowego składu.

Spotkanie nieco lepiej rozpoczęli "Synowie Albionu". Ich rywale mieli problemy z utrzymaniem się przy piłce i linię środkową boiska przekraczali bardzo rzadko. Anglicy byli bardziej dokładnie w rozgrywaniu swoich akcji.

Pierwszą dobrą okazję stworzyli w 17. minucie. Po dośrodkowaniu Kierana Trippiera piłkę głową próbował dosięgnąć Harry Kane. Kapitan drużyny z Europy miał nie łatwą pozycję, bowiem futbolówka leciała zbyt wysoko. Ostatecznie Kane przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Kolumbijczycy nie radzili sobie z agresywną grą przeciwników. Aby przedrzeć się pod pole karne Anglików decydowali się na akcje indywidualne, ale i te nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. W konsekwencji "Los Cafeteros" , w pierwszej połowie,  nie zagrozili bramce Jordana Pickforda.

Tuż po zmianie stron prowadzenie objęli Anglicy. W 54. minucie fatalnie we własnym polu karnym zachował się Carlos Sanchez. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego złapał w pół Harry'ego Kane'a i powalił go na ziemię. Arbiter spotkania nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnie pokonał Davidę Ospinę.

Sytuacja z podyktowaniem rzutu karnego wywołała dużą nerwowość wśród Kolumbijczyków. Zaczęli grać ostro i Mark Geiger stracił kontrolę nad przebiegiem spotkania. Posypało się mnóstwo żółtych kartek, zarówno dla "Los Cafeteros", jak i Anglików.

Z każdą minutą zawodnicy z Ameryki Południowej naciskali coraz mocniej, ale pewnie w tym spotkaniu grali angielscy obrońcy. Oprócz jeden sytuacji. Kyle Walker w 82. minucie zanotował fatalną stratę. Kolumbijczycy mieli sytuację trzech na dwóch. Piłka dotarła do Juana Cuadrado, który zdecydował się na strzał, ale posłał futbolówkę wysoko nad bramką.

Swoich kibiców w szał radości wprawił Yerry Mina. Obrońca po rzucie rożnym, w doliczonym czasie gry dał wyrównanie Kolumbii. To był jego trzeci gol na mistrzostwach świata. Kolumbia wyszarpała w ostatnich sekundach dogrywkę. W  jej pierwszej części lepiej prezentowali się Kolumbijczycy, ale w drugich 15. minutach odżyli Anglicy.

Żadna drużynia nie zdołała jednak rozstrzygnąć tego spotkania. O awansie zadecydowały dopiero rzuty karne. Lepiej wykonywali je Anglicy, którzy przełamali klątwe. Po pięciu nieudanych seriach "jedenastek" na dużym turnieju, tym razem okazali się w tym elemencie lepsi.

QUIZ W reprezentacji którego kraju gra ten zawodnik?

Pytanie 1 z 10
Cristiano Ronaldo
Najnowsze