Wtedy stało się coś niesamowitego: gwiazdy Miami przestały trafiać, a Dirk Nowitzki (32 l.) grał jak natchniony. Mavericks odrobili straty i na 26 sekund przed końcem Niemiec celną "trójką" wyprowadził zespół na prowadzenie 93:90. Miami zdołali wyrównać, ale Nowitzki zadał kolejny cios - tym razem śmiertelny.
- Ani na chwilę nie straciłem wiary, że możemy to wygrać, nawet gdy przegrywaliśmy 15 punktami - mówił po meczu Niemiec, który w sumie zdobył 24 pkt.
Teraz faworytem jest ekipa z Dallas. Po dwóch meczach jest 1-1 i na kolejne trzy spotkania rywalizacja (do czterech zwycięstw) przenosi się do Teksasu.