W historii NBA jest kilka legendarnych postaci, które przez wielu fanów koszykówki wspominanych jest po dziś dzień. Rzecz jasna najmłodsi kibice pamiętają występy nielicznych z tego grona. Osoby, które NBA zaczęły interesować się na początku XXI wieku na pewno zakochały się w grze Kobe Bryanta. Zawodnik związany całką karierę z Los Angeles Lakers czarował na parkiecie.
Wstrząsające wyznanie żony Kobe'ego Bryanta. To skandaliczne, jak dowiedziała się o śmierci męża
Dwa lata od śmierci Kobe Bryanta. Tragedia wstrząsnęła światem
To w dużej mierze dzięki Bryantowi zespół z Miasta Aniołów pięciokrotnie mógł świętować zdobycie mistrzostwa NBA. Do Amerykanina należy sporo rekordów. Do historii przeszedł jego występ przeciwko Toronto Raptors 22 stycznia 2006 roku, kiedy to rzucił aż 81 punktów. Pokazywało to jedynie skalę umiejętności koszykarza.
Wszystkie osiągnięcia, rekordy i dokonania sprawiły, że Bryant był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci sportu, a kojarzyły go osoby, które na co dzień nie interesowały się koszykówką. Między innymi z tego powodu wydarzenia z 26 stycznia 2020 roku wstrząsnęły całym światem, a media informowały tylko o jednym.
Kobe Bryant zginął w katastrofie helikoptera. Dwa lata od tragedii
Kobe Bryant wraz z córką Gianną i siedmioma innymi osobami podróżował prywatnym helikopterem. Niestety warunki pogodowe tego dnia były fatalne. Była gęsta mgła i to w dużej mierze zadecydowało do tragedii. Maszyna rozbiła się o zbocza góry. Rozpadła się na kawałki i nikt z obecnych na pokładzie nie przeżył. Informacja wstrząsnęła światem.
Poza Bryantem i jego 13-letnią córką zginęli również: koleżanka Gianny z drużyny Alyssa Altobelli oraz jej rodzice John i Keri, inna zawodniczka Payton Chester wraz z matką Sarah, asystentka trenera Christina Mauser, a także pilot prywatnego śmigłowca Bryanta, Ara Zaboyan.