- Pewien człowiek naprawdę nam groził, to były w istocie terrorystyczne pogróżki – mówił Gortat. - Został jednak namierzony, więc tyle dobrego. Sprawa była jednak poważna i pewni panowie złożyli mu wizytę – dodał środkowy Wizards.
- Mówił, że w samolocie jest bomba i tego typu rzeczy, na przykład że mój kraj zostanie zbombardowany, a moja rodzina umrze – opowiadał Gortat, który był nękany w ten sposób przez osobę wypowiadającą się na jego koncie twitterowym.
- Odpisałem (na Twitterze – red.) kilku osobom, by przestały płakać, każdy miewa trudniejsze dni – dodał łodzianin. Jednak zapis rozmów Polaka z fanami zniknął potem z jego konta, a z osobnikiem rzucającym groźby w ogóle nie wszedł w dialog.
„Sprawą się zajęto i została rozwiązana” - stwierdził jeden z ligowych oficjeli w rozmowie ze stacją CSN Washington.
Wiadomo, że nie tylko Gortatowi grożono, sprawa dotyczyła także pogróżek wobec Trevora Arizy i Martella Webstera, innych graczy Wizards i pochodziły z twitterowego konta @YM1Mando.
„Nie wyjedziesz z O'Hare (lotnisko w Chicago – red.) piep... Polaczku” - napisał m.in. autor tych wynurzeń. „Polska suko. Mam nadzieję, że Polska zostanie zbombardowana” - dodał w kolejnym wpisie.
Gortat potraktował te wynurzenia z lekkim przymrużeniem oka. - Zwykłe, codzienne sprawy, to po prostu śmieszne, ludzie są dziwni – skomentował.