Logan ma być wzmocnieniem reprezentacji Polski podczas wrześniowych mistrzostw Europy. Nie ukrywa jednak, że do tej pory z naszym krajem wiązało go niewiele.
- Mógłbym zagrać nawet dla Afganistanu - wypalił rzucający obrońca Prokomu Gdynia. Wprawdzie do Polski przyjechał trzy lata temu, ale przez ten czas nauczył się zaledwie trzech polskich słów: "pięknie", "cześć" i "spierd...".
W ojczystym języku Logan również mówi niewiele. Nowy Polak nienawidzi udzielania wywiadów. Podczas jednej z sesji zdjęciowych w Turowie Zgorzelec fotograf poprosił go o uśmiech. Logan odparł krótko: "Nie uśmiechnę się, bo jestem gangsterem".
W ubiegłym roku rzeczywiście narozrabiał. Na dyskotece w Turowie pobił się z ochroniarzami. Siłą wyprowadzono go z lokalu, ale Logan za wszelką cenę chciał kontynuować zabawę. Wściekle uderzał w drzwi klubu, przez co... nabawił się kontuzji ręki.
David urodził się w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia 1982 roku w Chicago. Jego ojciec jest Indianinem. David uczył się w college'u w Indianapolis i dorabiał jako kelner w "Burger Kingu". Koszykówkę zaczął trenować w wieku 6 lat. Od zawsze marzył, by zagrać w NBA. Nigdy mu się nie udało.
Logan jest bardzo religijny. Pytany o ulubioną książkę, odpowiada - Biblia. Na prawej ręce wytatuował sobie nawet napis: "In God I Trust", czyli "Ufam Bogu". Właśnie do tatuaży ma największą słabość. Ciało ma upstrzone licznymi wzorami, ale otrzymania polskiego obywatelstwa nie zamierza uczcić nowym tatuażem. Czy po sukcesie Polski w mistrzostwach Europy zmieni zdanie?