LeBron James (29 l.) i spółka zwyciężyli aż 99:76, a komentatorzy nie mieli wątpliwości, jak określić to, co się stało: Miami zniszczyło Indianę.
- Mecz numer siedem to coś wielkiego, nie ma nic lepszego niż zapewnienie sobie gry w finale właśnie w siódmym spotkaniu - skomentował James, który zaliczył 32 pkt, 8 zbiórek i 4 asysty. - Jeśli nigdy nie marzyłeś o czymś takim, to znaczy, że nie powinieneś tu w ogóle być.
Gracze z Florydy awansowali do finału NBA po raz trzeci z rzędu i w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego rozpoczną walkę o tytuł z SA Spurs.